Category Archives: Rozdział V

No Thumbnail

1. Pod Ziemią

   Cały czas podążałem w coraz to większą ciemność. Myślałem, że za chwilę dotrę do wnętrza ziemi. Schody były strome i miejscami brakowało fragmentu, co mogło mieć niezbyt ciekawe skutki. Kasia najwidoczniej nie przejmowała się tym ani trochę. Dzielnie pokonywała drogę bez najmniejszego zawahania. Musiało

No Thumbnail

2. Poszukiwania Czas Zacząć

   Najtrudniej jest wykonać pierwszy krok. Myśl o tym, że musisz zostawić coś za sobą, często nie kończy się dobrze. Już drugi raz musiałem tego doświadczyć i to jednego dnia. Nie tracąc ani chwili dłużej, ruszyłem w podróż, by uratować Angie.    Wychodząc z domku,

No Thumbnail

3. Tuż Za Rogiem

   Zimno bijące od ostrza, wywołało u mnie dreszcz na całym ciele. Wystarczył jeden ruch, bym popadł w sen, z którego nigdy się nie obudzę. Nie lękałem się tego. Tak naprawdę, to mogło być najlepsze co mogło mnie dzisiaj spotkać. Instynkt przetrwania był jednak silniejszy.

No Thumbnail

4. Celebryta Apokalipsy

   – To naprawdę ty? Ten Alex? – cały czas trzymając jego rękę, nie mogłem opanować ekscytacji.    – We własnej osobie – uśmiech na jego twarzy wyraźnie mówił, że już niejednokrotnie spotkał się z takim entuzjazmem u nowo poznanej osoby – jak widzę, wiesz

No Thumbnail

5. Powtórny Początek

   „Zaoszczędzisz czas, kiedy udasz się drogą S8 na północ od domku, do którego zmierzasz. Pozdrów przyjaciółkę i dobrze zajmuj się dzieciakami. Pamiętaj, że jak zdobędziesz lek, u nas jest dużo miejsca, by przyjąć i was  Alex.”    Coraz szybciej traciłem siły. Bez problemu udało

No Thumbnail

6. Prawda

   Obudził mnie potworny ból głowy. Swoboda poruszania się była równa zeru. Byłem związany, a na oczach miałem opaskę. Ciemność i pulsowanie potylicy – to jedyne co teraz czułem.    – Kogo my tu mamy? No proszę, nasz uciekinier.    Głos jakby dobiegał z daleka.

No Thumbnail

7. Cztery Koła

   Każde spojrzenie bijące od nadciągających trupów, sprawiało, że nie mogłem się skupić. Ich pustka przenikała mnie, niczym strzał z pistoletu. Fascynowało mnie to, a jednocześnie przerażało. Widziałem coś, czego nikt inny nie widział. Poczułem z nimi pewną więź, której nie mogłem opisać. Byli coraz