Grzechy Ojców, czyli emocjonująca wyprawa wgłąb mroku i samego siebie
Grzechy Ojców (opis): Po wielu zmaganiach związanych ze swoim przeznaczeniem, Aine, która dawno straciła już swoich bliskich, odnajduje nowy cel. Ponownie stanie jej na drodze wiele przeszkód, a wśród nich zwątpienie we własne istnienie. Czy jednak zdoła odmienić przyszłość potomków Starych Bogów?
Lubię historię, które nie opierają się wyłącznie na akcji i malowniczych scenach walk. Taka tendencja często widnieje w gatunku, jakim jest fantastyka, lecz na całe szczęście można doszukać się także czegoś, co niesie ze sobą coś więcej, niż tylko rozrywka.
Po pierwszym tomie cyklu Dzieci Starych Bogów, wiedziałem, że do niego wrócę. Agnieszka Miela naprawdę potrafi wykreować niesamowite doznania w swojej twórczości, co po raz kolejny udowodniła w tomie drugim, czyli w Grzechy Ojców.
Całość historii skupia się na głównej bohaterce, jej burzliwych relacjach i często nieprzyjemnych sytuacjach, jakie ją spotykają. Autorka serwuje całą gamę najróżniejszych emocji, które towarzyszą czytelnikowi podczas lektury. Więź między osobą czytająca, a postaciami książki jest silna, dlatego nie trudno o przeżywanie losów Aine i innych bohaterów.
Sam styl, jakim posługuje się autorka, jest dość specyficzny. Czuć, że chce ona wycisnąć z każdej sceny absolutnie wszystko, co tylko się da. Nie ma tu lania wody, czy bezwartościowych wątków. Bywa, że tempo zwalnia, ale na rzecz innych, równie ekscytujących sytuacji. Tak, bywa miejscami nużąco, ale nie sprawia to, że lektura jest przez to mniej wciągająca.
Moja ocena: 7/10
Książka do nabycia TUTAJ
Oceń tytuł na portalu LUBIMY CZYTAĆ
Odwiedź mnie na: