Sędzia (Mariusz Zielke)
Dobrze zapowiadająca się firma leasingowa, która swoje sukcesy uzyskała ciężką i uczciwą pracą – upada, a jej założyciel, Adam Bonar, zostaje posądzony o oszustwo. Rzekomy problem z księgowością wystarcza, aby pogrążyć firmę. Afera wybucha niemal natychmiast, a Bonar za wszelką cenę próbuje udowodnić swoją niewinność, obciążając bank, który według niego, jest winny całego zamieszania. Z początku, nierówna walka z nie przynosi rezultatów, jednak do pomocy biznesmenowi staje dwójka dziennikarzy, którym zależy na prawdzie. Czy uda się pokonać system, który pogrążył wcześniej niejedną firmę? Skala oszustwa sięga dalej, niż można było się spodziewać.
Książka Mariusza Zielke, to dobrze napisany thriller prawniczy. Autor opisuje w nim problem, który wcale nie jest fikcją. Obecne luki prawne oraz znajomości, mogą zostać wykorzystane przez instytucje, które powinny służyć ludziom, a nie podkładać im kłody pod nogi. Czy opisanie takiego problemu, było dobrym pomysłem? Jak najbardziej!
Powieść zaczyna się od poznania złej strony medalu, odpowiedzialnej za całe zamieszanie. Sędzia i bankier, którzy odpowiedzialni są za wiele szkód, w polskim biznesie, pokazują swoją prawdziwą twarz. Dopiero później poznajemy głównego poszkodowanego. Od samego początku wiemy, że Bonar jest osądzony o oszustwo, wobec klientów swojej firmy. Podejrzenia padają na kradzież trzystu milionów. Wszyscy są przeciwko niemu, zaczynając od klientów, dziennikarzy i całego środowiska biznesowego, a kończąc na własnej rodzinie. Nikt nie pozostawia na nim suchej nitki. Tylko chęć udowodnienia swojej racji, pchnie Bonara do przodu, na przekór przeszkodom, które napotka na swojej drodze.
Biorąc książkę do ręki, bałem się tej lektury. Jestem osobą, którą tematy prawniczo-finansowe niezbyt interesują, a wiedza na ten temat, ogranicza się do podstaw. Szybko zmieniłem podejście do książki. Autor napisał ją w taki sposób, by nie była ona zrozumiała jedynie dla obeznanych osób. Nie ma tu na tyle trudnych zwrotów, by nie móc ich zrozumieć, a ciągłość fabuły jest dobrze i klarownie opisana. Mimo wszystko, nie jest banalnie i czasem trzeba bardziej się skupić, by nie wypaść z całości. Całość tworzy dobrze skomponowaną historię, która dla miłośników spisków i afer, będzie dobrym wyborem.
Rzadko kiedy mam możliwość sięgnąć po tytuł z półki thrillerów, ale Mariusz Zielke zdecydowanie pokazał mi, że nie ma czego się bać. Nawet jeżeli temat dotyczy czegoś, o czym nigdy nie pomyślałbym, że może być interesujące. Co najważniejsze i najciekawsze, w swojej książce, autor nie opisuje fikcji, a korzysta jedynie ze zmyślonych danych, nazw spółek, czy nazwisk. Wiedziałem, że takie miejsca mają miejsce, ale nigdy nie miałem okazji ich bliżej poznać.
Choć “Sędzia” to dobra książka, nie obejdzie się bez wad. Miejscami miałem wrażenie, że wszystko jest zbyt bardzo rozciągnięte, co mnie lekko nużyło. Nie mam na myśli tematyki, ale rozmowy bohaterów, czy niektóre rzeczy, bez których spokojnie mogłoby się obejść. Wiele rzeczy było też przewidywalne, a w takiej tematyce, powinno być jak najwięcej zagadek, których rozwiązywanie, powinno przynosić czytelnikowi wiele radości. Skoro ja, nieobeznany z takim gatunkiem literackim, dawałem radę, to weterani mogą mieć mało radości z zagadek tworzonych przez autora.
Podsumowując. Książka ciekawa i dobrze napisana. Nie ma chaosu i nieporozumień z treścią. Lektura to przyjemność, choć weterani gatunku mogą nie mieć zbyt dużo pracy, przy obmyślaniu spisku i zagadek.