Sniper Elite. Nazi Zombie Army 2
Śmierć Hitlera, wcale nie oznaczała końca panowania armii nazistów zombie. Wręcz przeciwnie. To był dopiero początek. By całkowicie pozbyć się zagrożenia, trzeba złączyć ze sobą trzy części reliktu. Tylko jego moc, będzie wstanie zakończyć panowanie martwego, nazistowskiego zła. By go zdobyć, amerykański żołnierz, wraz z towarzyszami, wraca do Berlina.
Ponownie studio Rebellion zabiera nas w podróż, po zniszczonym Berlinie i jego okolicach. Tak jak poprzednia część, tak i ta jest niezależnym dodatkiem serii „Sniper Elite” z dodatkiem tego, co lubimy najbardziej – czyli zombie.
Na pierwszy ogień – jak zwykle – pójdzie grafika, która od pierwszej części nie różni się niczym. Ten sam silnik sprawił, że ponownie możemy podziwiać piękne widoki płonącej stolicy Niemiec. Tak więc w tym przypadku, nie mam nic do zarzucenia, ponieważ wszystko naprawdę cieszy oko.
Kontynuowana fabuła została lekko zmieniona. Teraz poza wykończeniem wszystkich nazistowskich zombiaków, musimy odnaleźć relikt, który został podzielony na trzy fragmenty. Wydaje się bardziej konkretne, niż w pierwszej części, jednak nadal fabuła nie jest bardzo rozbudowana. Może to być minusem, ale gracz naprawdę nie potrzebuje niczego więcej, bo sam klimat wszystko rekompensuje.
Niema co długo rozprawiać się nad rozgrywką, ponieważ jej opis znajdziecie w recenzji pierwszej części. Grając w kontynuację jedynki, czułem się tak, jakby się wcale nie skończyła, tylko cały czas szła do przodu. Wprawdzie jest parę nowości, ale mogli spokojnie je dodać w późniejszym etapie. O co konkretnie chodzi? Głównie to przeciwnicy. Otóż część zwykłych zombiaków, otrzymało nowy wygląd. Nie są przez to mocniejsze, ani szybsze, ale na pewno dodaje smaczku podczas gry. Dodatkowo pojawia się jeden z mocniejszych wrogów. Poza wielkim, napakowanym generałem z karabinem, zmierzymy się też z płonącym zombiakiem, który po wyładowaniu, zamienia wszystkich wokół w płonących sprinterów. Poza nim, pojawił się też ktoś przypominający nekromantę. Krótko mówiąc – póki go nie zdejmiemy (a nie jest to trudne), będą powstawać nowi wrogowie.
Tak jak wszystko wcześniej wymienione sprawia, że gra jest ciekawa, to na największy plus zasługuje klimat. Jest mrocznie, gdzieniegdzie strasznie. Zwłaszcza, kiedy gramy nocą, w okolicy nie ma nikogo, a znajdujemy się w bunkrze Hitlera, to naprawdę można poczuć wewnętrzny niepokój. Tutaj ta część, przewyższa poprzednią. Poza tym miałem o wiele więcej trudności z przejściem wielu lokacji – jednak może to oznaczać, że nie jestem zawodowym graczem, więc tutaj będę sceptyczny.
Podsumowując. Kontynuacja „Sniper Elite. Nazi Zombie Army” wygląda raczej jak kolejny rozdział w pierwszej części. Jest trochę krótsza, ale nadrabia klimatem. Wszystkim, którym przypadła do gustu pierwsza część, nie będziecie rozczarowani dwójką.
Moja Ocena: 8/10
Trailer: