The Walking Dead. Survival Instincts

Pierwszoosobowa gra akcji, bazująca na serialowym bohaterze  – Darylu Dixonie.  Cała rozgrywa ma miejsce tuż po epidemii zombie. Dwóch braci – Daryl oraz Merle – stawia czoło setkom umarlaków. Cel? Przeżyć i i dostać się do Atlanty – jedynego bezpiecznego miejsca w okolicy. Tytułu nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy zna serial, oraz bohaterów, którzy się w nim występują. Gra pokazuje losy braci Dixon – zanim znaleźli się w grupie znanej z 1 sezonu. Pomimo, iż obaj nie występują w komiksie (na podstawie którego nakręcono serial), to już od początku ulubionym bohaterem można nazwać Daryla. Studio Terminal Reality przyuważyło ten fakt i postanowiłó „kuć żelazo póki gorące”. Efektem tego jest „Walking Dead. Survival Instincts”.

Jak w każdym przypadku, kiedy gra robiona jest na podstawie znanego tytułu, tak i tutaj można zarzucić twórcom bardzo wiele. Na co, jako pierwsze zwracamy uwagę odpalając nową grę? Oczywiście na grafikę. Niestety od razu po rozpoczęciu nowej rozgrywki, widzimy, że nie ma czym się zachwycać. Gdybym nie wiedział, że gra jest z 2013 roku, to bym w to nie uwierzył. Mamy wiek, w którym twórcy wielu tytułów, coraz mniej skupiają się na fabule, a bazują na grafice (nie jest to dla mnie pocieszający fakt, ale takie są realia). Wiele osób, już na początku stawiałó „Walking Dead” na straconej pozycji. Ja, nie zważając na to brnąłem dalej.

Mniej więcej po chwili, można ocenić kolejną rzecz – sterowanie. Nie mam tu nic do zarzucenia. Wszystko jest proste i przejrzyste.

Skupmy się teraz na tym, dlaczego warto w to zagrać. Przede wszystkim są zombie, a to zawsze jest plus. Podoba mi się również pomysł podróży samochodem i niezbędnego paliwa, którego trzeba cały czas szukać. Między misjami można napotkać różne miejsca, w których  podczas przeszukiwań, uzupełniamy swój ekwipunek w broń, naboje czy jedzenie.

Samo prowadzenie fabuły jest raczej neutralne. Nie mogę uznać, że jest zła, ale na pewno niczym nie zaskakująca. Jak na ten typ gry, niczym się nie wyróżnia. Cały czas idziemy naprzód, pokonując kolejnych umarlaków i wykonując poszczególne misje. Niestety świat, w którym się poruszamy, jest dość mały, a możliwość zwiedzania go, bardzo ograniczona. Rzadko kiedy spotykamy budynek, który możemy zwiedzić nie wykonując przy tym misji. Z reguły natykamy się na niewidzialne ściany, lub bariery, których nie sposób pokonać.

W grze występuje również całkiem niezły arsenał broni, ale tak naprawdę korzystanie z niej, nie jest skuteczne. Wystarczy wypalić raz, by zaraz zebrała się przy nas horda zombiaków. Więc tak jak podczas prawdziwej zombie apokalipsy, musimy raczej poruszać się cicho. Jedyną bronią, z której możemy korzystać na dalszy dystans, nie ujawniając swojej pozycji, jest kusza – ale to chyba nic dziwnego, zważając na to, iż gramy Darylem. Sama koncepcja jest fajna, ale wykonanie raczej średnie. Lokacje są na tyle małe, że nie zawsze jest szansa podejść truposza od tyłu i go zabić. Czasem jednak można biec spory dystans, a zombiak nawet się nie zorientuje.

Powoli zbliżamy się do momentu, w którym trzeba przedstawić negatywne aspekty gry. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest ich znacznie więcej. Po pierwsze, wcześniej wspomniana grafika. Następnie sama gra. Twórcy mieli naprawdę spore pole do popisu, patrząc na to, że gra nosi tytuł kultowego serialu, opowiadającej o najbardziej znanej postaci. Nie wykorzystali tego i stworzyli bardzo przeciętną grę, o słabej grafice i niezbyt rozbudowanej fabule. Modele zombiaków często się powtarzały, a ich wygląd nie zachwycał. Misje najczęściej polegały na dotarciu z punktu A do punktu B, lub znalezieniu jakiegoś przedmiotu. Czas gry? Zawzięty gracz, bez problemu przeszedłby ją w jeden wieczór. Nie stawia żadnych wyzwań, w których grający musi chwilę pomyśleć. Wymagania wiekowe są od 18 roku życia, a ja pytam dlaczego? Nie ma tu ani wulgaryzmów, ani potężnej ilości przemocy i krwi (może kiedyś by szokowała, ale teraz?). Cena… gra nie jest nowa, a jej cena gdzieniegdzie może osiągnąć nawet 200zł. To stanowczo za dużo.

Podsumowując: W przypadku kiedy otrzymacie grę, lub znajdziecie po bardzo okazyjnej cenie – mówię tak. W innym natomiast, nie jest warta uwagi za tak wysoką cenę.

Moja Ocena : 4/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark