
Kiedy myślisz, że coś wiesz, prawda może okazać się zupełnie inna.
Trzeci Gatunek (opis): Na tyłach jednej z Lublinieckich dyskotek dzieje się prawdziwy koszmar. Rafał Krogulecki zostaje niemal śmiertelnie pobity. Po przebudzeniu nie pamięta nic, a jedyne co czuje, to świadomość, że nie jest tą samą osobą, którą był wcześniej. Z pomocą barmanki z dyskoteki Rafał staje na nogi i wspólnie udają się po pomoc. Na ich drodze stają nieznajomi, którzy obdarzeni nadludzką mocą, próbują dorwać Rafała. Okazuje się, że sytuacja, która spotkała chłopaka, jest czymś więcej, niż zwykłym przypadkiem. O tym jednak Rafał dowiaduje się z każdym dniem bardziej, lecz czy tajemnica, którą odkrywa, nie jest zbyt wielkim brzemieniem?
Brak świadomości o tym, kim się jest i powolne poznawanie samego siebie, jest ciekawym zamysłem na rozpoczęcie historii, niezależnie od gatunku. Dobrze poprowadzona tak skonstruowana fabuła, może zawierać ciekawe pomysły na jej rozwój. W swojej najnowszej książce Trzeci Gatunek, Grzegorz Kopiec ukazuje nam bezlitosny świat, którym rządzi ból, strach, cierpienie, ale i przypadek. Mimo tak wielu negatywnych, otaczających bohatera elementów, ten musi im sprostać i doszukać się czegoś pozytywnego, doprowadzając jednocześnie swoje przeznaczenie w określonym kierunku.

Ciemny zaułek może być ostatnim obrazem, jaki zobaczysz za życia.
Z twórczością Grześka jestem dość mocno zaznajomiony. Bardzo lubię jego pomysły i sposób, w jakie je wykorzystuje w swoich książkach. Wpierw zapoznałem się z Eksperymentem, który nie raz mnie pozytywnie zaskoczył. Następnie sięgnąłem po Plon, którym autor tylko udowodnił, że pisanie to coś, co mu naprawdę dobrze wychodzi. Po Trzeci Gatunek sięgnąłem bez obaw o to, co mnie czeka. Nie skłamię, pisząc, że moje oczekiwania zostały znacznie przewyższone, a to, co autor tutaj zaserwował, jest czymś naprawdę niezwykłym.
Chyba najbardziej przemówił do mnie pomysł na historię. Jest on naprawdę interesujący, dobrze przemyślany i jeszcze lepiej zaprezentowany. Zupełnie jak w książce Przeklęte Trumny Zawsze Są Zamknięte. Nie zdradzę żadnych szczegółów, ale tytuł książki nie jest przypadkowy, a jego geneza z pewnością zrobi wrażenie. Bardzo spodobało mi się, że przez całą lekturę autor trzymał mnie w niepewności i tylko częściowo odkrywał karty, którymi dysponował. Grzesiek umiejętnie kreuje fabułę, która z każdą kolejną stroną nabiera tempa i wciąga coraz bardziej. To trudne zadanie, ale widać nie w tym przypadku.

Tajemnica może kryć się na każdym kroku.
Kolejna bardzo pozytywna rzecz, to kreacja bohaterów. Bez trudu poczułem więź z każdym, nawet z dalszoplanowymi postaciami. Wszyscy dysponują własnym charakterem oraz cechami, które wyróżniają ich ponad innymi. To niesamowite, jak mocno przeżywałem każdą dobrą i złą chwilę, jaka spotykała bohaterów Trzeciego Gatunku. Zwróciłem też uwagę, że autor nie bał się poruszyć trudnych tematów, których ukazanie dla wielu może być odpychające. Mnie ta realność brutalności, jaka naprawdę ma miejsce na świecie, bardzo do siebie przekonała. Dzięki temu czułem wszystko znacznie intensywniej, za co jestem wdzięczny Grześkowi.
Jak sami widzicie, książka ma bardzo wiele pozytywów i, prawdę mówiąc, ciężko doszukać się czegoś złego. Osobiście uważam lekturę Trzeciego Gatunku za bardzo oddziałującą na czytelnika. Wszystko jest doskonale rozplanowane, przemyślane i wprowadzone w życie. Są zaskoczenia, zwroty akcji i czuć zainteresowanie tym, co zaraz miałoby się wydarzyć. To książka, która zapewni całą masę przyjemności i pozostanie w głowie po zakończeniu. Naprawdę szczerze polecam lekturę – nie zawiedziecie się.
Moja ocena: 9/10
Książka do nabycia TUTAJ
Oceń tytuł na portalu LUBIMY CZYTAĆ

Przeczytaj także:



