Telefon dzwoniący z zaświatów. Czarny Telefon 2 (2025)
Walka o życie we śnie bywa równie niebezpieczna, co na jawie.
Czarny Telefon 2 (opis): Minęły cztery lata, odkąd Finn uciekł z rąk Wyłapywacza. Choć ukryty za maską porywacz nie żył, to Gwenn, siostra Finna, doświadcza dziwnych snów. Związane są one z trójką martwych chłopców, a także telefonem, dzięki któremu porozumiewa się ze zmarłymi. Cała ta sytuacja prowadzi rodzeństwo do obozu Alpine Lake, w którym odkrywają prawdę na temat własnej rodziny. Mimo śmierci, Wyłapywacz powraca z mocą, której ciężko będzie się przeciwstawić, a pokonanie go stanie się niemal niemożliwe.
Nie raz ani dwa produkcje filmowe, które odniosły sukces, doczekały się kolejnych części. Te nie zawsze wypadały dobrze, choć w bardzo rzadkich sytuacjach udało im się nawet przewyższyć sukces pierwszej części.Taka sytuacja miała miejsce np. w przypadku filmu Kubuś: Krew i Miód 2. Film Czarny Telefon z roku 2021, w reżyserii Scotta Derricksona, będący adaptacją opowiadania autorstwa Joe Hilla, przypadł do gustu widzom. Nie trudno było się domyślić, że doczekamy się sequela. Obawy dotyczyły głównie jego jakości. Czarny Telefon 2 ukazał się w 2025 roku, a w roli reżysera ponownie wcielił się Derrickson. Film, w mojej opinii, wypadł równie dobrze, jak nie lepiej, niż poprzednia część.
Czy ktoś po mnie właśnie dzwonił?
Myśląc o konwencji kontynuacjii Czarnego Telefonu, od razu do głowy przychodzi nawiązanie do serii Koszmaru z Ulicy Wiązów. Morderca poruszający się w świecie snów, to aspekt zarezerwowany w popkulturze głównie dla Freddiego Kruegera. Okazuje się jednak, że znalazło się tu miejsce także dla antagonisty Czarnego Telefonu 2, który wpasował się w konwencję i wypadł bardzo dobrze. Ani przez moment nie czułem próby nadmiernego naśladownictwa Kruegera. Ethan Hawke, wcielający się w postać Wyłapywacza, nadał mu własny i wiarygodny styl bycia.
Pierwsza część obejmuje klaustrofobiczną przestrzeń, w której elementem horroru jest tytułowy telefon. W drugiej natomiast miejsce akcji przenosi się do chwilowo odciętego od świata obozu chrześcijańskiego Alpine Lake. Zamieć śnieżna uniemożliwia wydostanie się z miejsca, a bohaterów czeka walka z zagrożeniem o mocy przewyższającej zwykłe ludzkie umiejętności. Wprowadzenie nowego elementu całkowicie zmienia klimat i wizję na przebieg historii. Z jednej strony starcie z przeciwnikiem, którego nie sposób dorwać, a z drugiej odkrycie tajemnicy ciążącej na obozie i związanej z rodzeństwem Finna oraz Gwen.
Ta rozmowa może na zawsze odmienić życie.
Spodobała mi się ta zmiana koncepcji w Czarnym Telefonie 2. Dała ona znacznie więcej możliwości, a także zwiększyła niebezpieczeństwo względem protagonistów. Walka o przetrwanie stała się ciekawsza, a tempo akcji odczuwalnie wzrosło. Aspekt wizualny wypadł bardzo dobrze, a zimowa sceneria obozu zachwyca i pasuje do konwencji. Aktorstwo jest przekonujące, a ciążące na rodzeństwie emocje związane z traumą, jaka ich spotkała, są wiarygodne. Najlepiej to widać na przykładzie Finna, który próbuje ukryć strach, zasłaniając się gniewem i agresją. Czarny Telefon 2 to nie tylko obraz walki z zagrożeniem, ale także konfrontacji z własnymi słabościami i tęsknotą za tym, co utracone.
Jeżeli uznaliście Czarny Telefon za ciekawy i dobry film, to warto zapoznać się z jego kontynuacją. Nie jest już to ta sama koncepcja, ale uważam, że zmiana wyszła na lepsze. Historia jest ciekawie i pomysłowo poprowadzona, a sam seans dostarcza odpowiednią ilość emocji. Nic nie jest przesadzone w żadną ze stron i dzięki temu całość wypada wiarygodnie. Nie jest to może historia niosąca ze sobą konkretne przesłanie, ale dostarcza rozrywkę na wysokim poziomie.
Moja ocena: 7/10
Przeczytaj także:
