Konkurs z okazji Dnia Dziecka!

Dzień dziecka to piękny dzień dla każdego malca. Dlaczego nie wzbogacić go o książkę dla każdego młodego (i nie tylko!) czytelnika?

Z okazji dnia dziecka, przygotowałem dla was konkurs, w którym do wygrania jest jeden egzemplarz książki “Moja Złota Rybka Zombie” autorstwa Mo O’Hara.

Moja.Złota.Rybka.Zombie.Cz.1

Zasady:
– Napisz za czym najbardziej tęsknisz z czasów dzieciństwa i uzasadnij swój wybór.
i tyle 😉

Regulamin:
1. Koszt przesyłki na terenie kraju pokrywam ja. W przypadku paczki zagranicznej, koszt przesyłki pokrywa zwycięzca.
2. Konkurs trwa od dzisiaj (01.06.2016) do przyszłej środy (08.06.2016).
3. Autor najciekawiej opisanej sytuacji w komentarzu, zostanie wybrany jako zwycięzca.
4. Zwycięzca zostaje ogłoszony nie później, niż tydzień od zakończenia konkursu.
5. Zastrzegam sobie prawo, do wydłużenia lub skrócenia czasu trwania konkursu.
6. Osoba biorąca udział w konkursie, może zamieścić tylko jeden komentarz, podpisując się imieniem i nazwiskiem, lub nickiem, dzięki którym będę mógł zidentyfikować zwycięzcę.
7. Treść zamieszczonych komentarzy ma zawierać jedynie wymyśloną treść historii, wszelkie inne mogą zostać usunięte.

Powodzenia!

7 thoughts on “Konkurs z okazji Dnia Dziecka!

  1. Za czym tęsknię… Za umiejętnością kształtowania czasoprzestrzeni. Dzień zaczynał się o dziwnych godzinach. Ale zawsze to było wcześnie rano, bez względu na godzinę. Jadło się śniadanie, wybiegało na podwórko, a tam niby z nicości pojawiały się inne dzieciaki. I zaczynała się zabawa. Mamy przez to kolejną ciekawostkę… Niby zabawy trwały całe godziny, ale człowiek miał wrażenie, że nie minęła chwila, a Mamy darły się na całe podwórko, że obiad. I tak jak było głośno, tłoczno… tak nagle świat zamierał. By przebudzić się znowu… kiedy stado dzieciaków pojawiało się niewiadomo skąd, jak… I tu znowu… niby mgnienie oka, a już był wieczór. Ale ile się działo… Jakim sposobem udawało się tyle rzeczy, zabaw, ruchu zmieścić w tak “krótkim” czasie…
    Tęsknie za tym i chciałbym znowu odkryć tego tajemnicę…

  2. za ojcem i bliskimi którzy wtedy byli przy mnie, a teraz odeszli…za gumami Turbo i Donald, za magią książek, baśni, legend…Za beztroską, za dwoma domami i cudownymi ogrodami babć, w ktorych spędziłam tyle lat, a po których zostało tylko wspomnienie i tęsknota…
    za oranżadą w butelce, za vibovitem, który wyjadało się prosto z saszetek, za moimi zabawkami i zabawami…za potrawami, których już nigdy nie zjem, bo osób, które mi je przygotowywały nie ma wśród nas…Och, mogłem o tym napisać rozprawkę ale poprzestanę na tym, co napisałem

  3. Za niesamowitą wyobraźnią do wymyślania zabaw. Jako dzieci z koleżanką bawiłyśmy się w „Biedaczyny” – jedna udawała żebraka na ulicy a druga bogatą dziewczyne, która dawała tej żebrzącej zabawki i ubrania. Inna zabawa to pływanie łódką po mieszkaniu – siedziało się w misce do prania i odpychało 2 drewnianymi kijami od podłogi i ścian… Szkoda, że już się nie mieszczę do tej miski 

  4. Tęsknię za Tolkienem – dlaczego? Bo aktualnie sięgając po niego ponownie – wieje nudą i brakiem akcji – dlaczego? Dzięki gigantom aktualnej fantastyki – G.R.R Martin, Brandon Sanderson, Jarosław Grzędowicz, Terry Prachett… ehh…

  5. Wszyscy za dzieciństwem tęsknią, na wspomnienia oczy aż lśnią.
    Ach te gumy, lalki, baśnie… Czemu płomień ten w was gaśnie?
    Ludzie budźcie te wspomnienia może czasy to pozmienia.
    Ja tam dzieckiem jestem nadal, chociaż mówią: „Nie wypada!”
    Szkoda czasu na tęsknoty, lepiej zajrzyj w bibeloty…
    Znajdz tą lalkę, autko, misia i weź zabaw sie nim dzisiaj
    Idz do dziecka to Ci powie, jaką grę ma dla Was w głowie
    Trochę szału, figli trochę i od razu masz radochę!
    Na wspomnienia przyjdzie pora, kiedy przyjdzie po nas zmora.
    Więc nie czekaj, czas ucieka! Wyjdź, żesz w końcu do człowieka.

  6. Ojej, ja to chyba najbardziej tęsknię za słodyczami które jadlam codziennie. Teraz sa problemyz tusza, cholesterolem itd. A wtedy nikt sieę przejmowac tymć nie zamierzal. To były czasy sielanki 🙂 ł

  7. Najbardziej tęsknię za beztroskim życiem, gdzie najważniejszym pytaniem dnia było : ” Mamo, Tato, mogę wyjść na dwór? “. Nie zastanawiałem się co będzie jutro. Zdarte kolano bolało tylko chwilę. Nikt nie miał telefonu komórkowego a i tak było wiadomo gdzie iść żeby się pobawić. No i wtedy nie miałem nadgodzin do 24:00 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark