Czy gra dotycząca zombie, musi mieć pełno skomplikowanych elementów i zasad? Oczywiście, że nie. Na rynku mamy obecnie dużo “szybkich” gier z żywymi trupami w roli głównej. Kto by jednak pomyślał, że za pomocą sześciennych kości, można stworzyć grę pełną napięcia, emocji i zabawy? Też ciężko mi było w to uwierzyć, ale jak się okazało, da się! Tym razem wcielimy się w zombie, który będzie potrzebować tylko jednego do zdobyciu świeżyć mózgów – szczęścia!
Gra od wydawnictwa Black Monk, to szybka i przyjemna gra rodzinna, w której jako zombie musimy pożreć więcej mózgów, niż inni gracze. Ważne jest jednak by pamiętać o jednej zasadzie… często ofiara może okazać się bardziej niebezpieczna, niż by mogło się wydawać. Czy stworzenie gry o zombie za pomocą kości, było dobrym pomysłem? Jasne, że tak!
Jak przystało na krótką grę, nie doświadczymy tu rozbudowanej fabuły. Wcielamy się w postać zombie, która za swoje główne zadanie ma zdobycie jak największej ilości mózgów. Problem jednak polega na tym, że nasze ofiary mogą okazać się katem. Trzeba przemyśleć każdy ruch, ponieważ po podjęciu nowego, nie będzie odwrotu!
Zapoznanie się z instrukcją zajęło mi dosłownie parę minut, bowiem zasady gry są bardzo proste. Celem rozgrywki jest uzbieranie przez jednego z graczy trzynastu mózgów. W grze może wziąć udział od dwóch, do bardzo wielu graczy (twórcy określając ich liczbą 99), co nie ogranicza nas na żadnej imprezie czy zjeździe rodzinnym – każdy może grać!
Do dyspozycji mamy trzynaście sześciennych kości , które oznakowane są kolejno kolorami: zielonym, żółtym i czerwonym oraz obrazkami takimi, jak: mózg, stópki i eksplozja. Każdy kolor odpowiada poziomowi trudności naszych ofiar, a obrazek oznacza ofiarę, na którą natrafiliśmy. Jak łatwo się domyślić, ofiary zielone będą najłagodniejsze, a czerwone najbardziej niebezpieczne. Każda kość może być naszym pożywieniem (mózg), ofiarą której nie daliśmy rady złapać (stópki), lub naszym katem (eksplozja).
Każda rozgrywka zaczyna się od wyznaczenia pierwszego gracza, który losuje trzy kości z dołączonego do gry pojemniczka i po prostu nimi rzuca, co jednoznaczne jest z wykonaniem swojej pierwszej tury. W momencie kiedy wypadnie mózg, kładziemy go po lewej stronie, eksplozję po prawej, a stópki zostawiamy na środku. Gracz po wykonaniu rzutu decyduje o tym, czy wykonuje kolejny czy nie. W przypadku podjęcia kolejnej tury, gracz dobiera tyle kości, by znowu mieć w ręku trzy (kości ze stópkami pozostają do ponownego przerzutu) i wykonuje kolejny rzut. Jedyną rzeczą, która może nas powstrzymać, to kości z eksplozjami. Po uzbieraniu takich trzech, giniemy i tracimy wszystkie posiadane mózgi. Oczywiście możemy przerwać turę. Wtedy uzbierane mózgi pozostają i zapisujemy je do naszej puli. Po odnotowaniu ilości ofiar, komplet kości przekazujemy kolejnemu graczowi i teraz on ma swoją szansę na łowy. Rozgrywka trwa tak długo, dopóki ktoś nie uzbiera wspomnianych wcześniej trzynastu mózgów. Proste, prawda?
Gracze oczekujący czegoś więcej od gry mogą być zawiedzeni, bowiem Kości Zombie stworzone zostały do szybkiej i niewymagającej rozgrywki wśród znajomych czy rodziny. Partia, z reguły, trwa ok. 10 minut, co pozwala rozegrać ich wiele i dostarczyć wielu atrakcji podczas jednego wieczoru.
Podsumowując. Gra przeznaczona jest dla osób lubiących urozmaicić czas, spędzany ze znajomymi czy najbliższymi. Szybka i łatwa gra przyjmie się nie tylko wśród fanów zombie, ale także zwykłych graczy, którzy z miłośnikami zombie nie mają wiele wspólnego.