Morderczy miś ze Stumilowego Lasu powraca. Puchatek: Krew i Miód 2 (2024)
Puchatek: Krew i Miód 2, czyli kolejna horrorowa wizja dziecięcych wspomnień
Puchatek: Krew i Miód 2 (opis): Po głośnej masakrze w Stumilowym Lesie Krzyś staje się głównym podejrzanym. Nikt nie chce uwierzyć w historię o morderczych monstrach. Próbując wrócić do normalnego życia, Krzyś chodzi na terapię, na której odkrywa prawdę o wydarzeniach z dzieciństwa. Wszystko, co pamięta, tak naprawdę jest kłamstwem, a milusi Kubuś Puchatek, od zawsze był żądny krwi. Teraz, w towarzystwie równie morderczych kompanów, Puchatek udaje się do miasta po nowe ofiary.
Wszyscy dobrze wiemy, jak fatalnym filmem była pierwsza część horrorowej odsłony Puchatka. Produkcja zgarnęła aż 5 statuetek złotych malin, co wiele o nim mówi. Szczerze bałem się, co może dziać się w kontynuacji, ale okazało się, że tym razem wyszło naprawdę dobrze!
Tym razem obraz Puchatka został ukazany w bardziej krwawy i mroczny sposób, a i sama wizualna oprawa wypadła znacznie lepiej. Tym razem otrzymujemy konkretny slasher z całą masą nawiązań do klasycznych horrorów, od czego podczas seansu aż łezka w oku się zakręciła.
Muszę przyznać, że Rhys Frake-Waterfield dość sprawnie wybrnął z kiepskiej pierwszej części, wiele tłumacząc w nowym filmie. Odniosłem wrażenie, że nakręcenie jedynki było reżyserskim żartem, a po zrozumieniu, że ludzie są zainteresowani tym motywem, wziął się za temat bardziej na poważnie.
Nie, to nie jest dobry film. Powiedziałbym nawet, że dość średni, ale ogrom absurdu i wsadzenie w niego masę smaczków i nawiązań wiele ratuje. Jeżeli ktoś wielbi krwawe rozróby, irracjonalne rozwiązania i specyficzny humor, podczas seansu będzie bawić się wybornie. Natomiast osoby biorące film na poważnie, z pewnością się rozczarują.
W sumie pojawia się tutaj pytanie, czy ktokolwiek, sięgając po ten film, naprawdę rozważa traktowanie go na serio? Jeżeli tak, to nie z filmem jest coś nie tak.
Moja ocena: 7/10
Trailer:
Odwiedź mnie na: