Ucieczka z Raju (Robert Szmidt)
Ziemia nie jest już wystarczająca dla istot ludzkich, dlatego poświęcono wiele setek lat, na zasiedlenie coraz to większych przestrzeni w galaktyce. Okazuje się jednak, że nie jesteśmy jedyni, a Obcy nie są przyjaźnie nastawieni. Panująca ewakuacja na jednej z planet trwa, a za wszystko odpowiedzialny jest zrehabilitowany kapitan Święcki. Choć rozkazy były jasne, Święcki postanawia jednak nieco je nagiąć, dla dobra mieszkańców, odkrywając tym samym wiele tajemnic, które skrywa planeta. Ile osób uda się uratować i jaką cenę trzeba będzie za to zapłacić? Pytań jest wiele, a odległość Obcych od planety maleje.
Drugi tom cyklu “Pól Dawno Zapomnianych Bitew”, napisana przez Roberta J. Szmidta, to kontynuacja losów kapitana Święckiego, który tym razem został wysłany przez Federację na jedną z planet, w celu przypilnowania jej ewakuacji. Obcy nie zamierzają cofnąć się przed zniszczeniem planety, a pokonanie ich przekracza obecne możliwości rodzaju ludzkiego. Czy dalszy ciąg wydarzeń, jest dobrze przedstawiony? Jak najbardziej.
Tak, jak pierwszy tom, można było podzielić na dwie odrębne historie, tak drugi jest jedną, ciągłą, która poza wplątaniem nowego wątku, wyjaśnia wiele z poprzedniej części. Pytacie, co się wydarzyło z członkami załogi Nomady? Dowiecie się tego po lekturze 😉
Cała fabuła nie wydaje się zbyt trudna do zrozumienia, ale sposób w jaki została przedstawiona, pobudzi wyobraźnię niejednego czytelnika. Choć sam, nie jestem wielkim fanem space opery, to Robert Szmidt urzekł mnie tak samo pierwszym, jak i drugim tomem swojego cyklu. Widać, że podczas pisania książek, miał bardzo duże pole do popisu co w pełni wykorzystał, tworząc świat, który poznajemy wraz z załogą Nomady, czy też kapitana Święckiego i jego współtowarzyszy.
Fajny język nie jest męczący, opisy ciekawe, a świat i bohaterowie barwni. Wszystko jest przemyślane i pomimo ogromu różnych wątków, nie tak łatwo się pogubić. Podobały mi się postacie, które miały swój własny charakter i często różniły się od siebie niemal wszystkim. Tak samo przytoczenie niewyjaśnionych wątków z pierwszego tomu.
Jak wspomniałem wcześniej, nie jestem fanem takiego gatunku, a sama wizja przestrzeni kosmicznej i dziejących się tam rzeczy, nie przykuwa mojej uwagi, dlatego też ciężko mi ocenić książkę subiektywnie. Gdybym był fanem, sądzę, że zakochałbym się w lekturze, a tak po prostu była dobra. Sięgnąłem po nią, ponieważ bardzo lubię twórczość Roberta i nie zawiodłem się, choć czasem czułem zbyt dużo klimatu kosmosu i obcych, ale to raczej nie jest niczym negatywnym, chyba, że ktoś nie przepada za taką tematyką.
Podsumowując. Książka jest dobra i przyjemna i mówię to ja, osoba, której nie bawią rzeczy związane z galaktykami i pochodnymi tematami. Miłośnicy gatunku powinni być zachwyceni, a osoby mające ochotę na fajną historię nie będą zawiedzeni. Mi się podobało i jeżeli pojawi się kolejny tom, chętnie po niego sięgnę 🙂