Miłość jest pięknym zjawiskiem. W całym życiu wiele razy zostaje wystawiona na próbę. Czy poradzi sobie z atakiem zombie?
By móc opowiedzieć na to pytanie, zapytajmy autora powstającego internetowego serialu “Póki Śmierć Nas Nie Rozłączy” – Kubę Ryszkiewicza.
Ł: Witaj Kubo. Od pewnego czasu, na Youtube widnieje Twój krótkometrażowy film, pod tytułem “Póki śmierć nas nie rozłączy”. Teraz wyszedłeś z inicjatywą przekształcenia tego na internetowy serial. Mógłbyś przybliżyć nam nieco sam projekt?
K: Projekt “Póki śmierć…” jest efektem potrzeby sprawdzenia się. Od dwóch lat piszę scenariusze i staram się przekonać różne osoby i instytucje do realizacji, jednak proces ten jest powolny i mam wrażenie, że na początku obrałem trochę zły kierunek. Uwielbiam amerykańskie seriale i właśnie tym chciałem się zająć. Napisałem pilota serialu “Gra”, którym udało mi się wygrać konkurs Script Fiesta. Byłem pewien, że to już tylko kwestia czasu, aby mój serial został nakręcony. Nic bardziej dalekiego od prawdy. Zamiast serialu, napisałem scenariusz filmowy “Nie przebaczaj”, który też nie mając wielkich nadziei na realizację, przekształciłem w komiks, do którego rysunki zrobiła Marianna Strychowska (mam nadzieję, że już niedługo trafi on do sieci). Moim celem jednak od początku było robić filmy i dlatego postanowiłem skrócić formę i zrobić “Póki śmierć…” – etiudę o miłości i o zombie. Nad tym pomysłem chodziłem od przeprowadzki. Niedaleko naszego domu są ruiny pałacu i przez całe wakacje kombinowałem, jak można je wykorzystać. Kiedy pojawił się pomysł na zombie, reszta poszła szybko.
Ł: Twoje wcześniejsze projekty również zahaczały o zombie, czy jest to pierwszy projekt o tej tematyce?
K: Pierwszy. Komiks to mroczny western (a właściwie eastern), a “Gra” to serial trochę zainspirowany “Indie games the movie”.
Ł: A skąd pojawił się pomysł, by to właśnie zombie były znaczącą częścią filmu/serialu?
K: Pierwszy pomysł był dość prosty. Miała być kłótnia pary, którą przerywa wejście zombie. Ale ponieważ lubię pisać o rzeczach dla mnie ważnych, szybko ta scenka zaczęła być bardziej o mnie i o mojej żonie, a zombie zostały problemem zewnętrznym (a przynajmniej to było gdzieś w tyle głowy). Poza tym lubię filmy o zombie.
Ł: Czy na początku tworząc “Póki śmierć nas nie rozłączy”, wiedziałeś o tym, że przekształci się on w serial? Czy wyszło to później?
K: Gdzieś pomiędzy pisaniem, a kręceniem, zacząłem zdawać sobie sprawę, że ta etiuda bardzo fajnie wprowadza te dwie postacie. Szkoda mi było to tak zostawić. W między czasie też pojawił się pomysł na tytuł, a to zawsze dobrze robi pisaniu – bo pierwsze wersje były straszne. Kiedy pojawił się tytuł, pojawił się też pomysł na koniec, a jak już był koniec, to cała reszta właściwie sama się napisała. Oczywiście prawie wszystko to potem trafiło do kosza, ale pierwszy zarys fabuły był. Dość wcześnie postanowiłem, że pilota zrobię dla siebie, w ramach mojej własnej, prywatnej szkoły filmowej. Potem wrzucę go do sieci i jeśli odbiór będzie dobry, wystartuję z crowdfundingiem.
Ł: Tworząc projekt, na pewno nie jesteś sam. Mógłbyś powiedzieć coś o całej ekipie, która wraz z Tobą, tworzy całość?
K: Pilota kręciliśmy partyzancko – scenariusz pilota napisałem razem z synem (który, razem z córką, wcielił się w rolę zombie). Operator to Kacper Gawron, mój uczeń z liceum filmowego, którego prace niezwykle mi się podobały. Aktorzy to Michał Krzywicki i Dagmara Brodziak, twórcy innej produkcji sieciowej – Diversion End, w której w skromny sposób pomagałem przy pisaniu scenariusza (bardzo wierzę w ten projekt i bardzo mu kibicuję). Charakteryzacją zajęły się Kasia Berć i Magda Adamowicz. Wiele osób, które pomagały to znajomi, lub znajomi znajomych. Dużo się nauczyłem robiąc tę etiudę. Teraz moja ekipa przeszła pewne zmiany – Michał i Daga zaczynają lada dzień kręcić swój serial, ja nawiązałem kontakt z Maćkiem Dorykiem i Olkiem Leydo – doświadczonymi operatorami. Mamy własny sprzęt, co obniży znacząco koszty produkcji. Serial “Póki śmierć…” traktuję jako moją wizytówkę i dlatego stanę na rzęsach, żeby wszystko wyszło jak najlepiej.
Ł: Rozumiem, że fabuła skupiać się będzie na dwójce bohaterów, których poznaliśmy w pilocie. Czy przewidujesz większą liczbę bohaterów?
K: Tak. Nie bardzo chcę wchodzić w szczegóły, ale na pewno pojawi się jeszcze kilka postaci.
Ł: Jeżeli uda Ci się osiągnąć sukces, to czy planujesz jakoś rozwinąć projekt?
K: Jest taka możliwość, jakieś pomysły się kołaczą. Mam napisane trzy scenariusze – dwa krótkie metraże i fabuła. Do tego jeszcze komiks, którego pierwsza część jest niemal skończona, ale druga, zamykająca historię dopiero raczkuje. Jeśli uda się z “Póki śmierć…” będę chciał spróbować pociągnąć te projekty. Z drugiej zaś strony, jestem bardzo ciekaw reakcji na skończony serial. Problemem ze wszystkimi takimi projektami, są pieniądze. Jeśli będzie duże zainteresowanie i będą pieniądze, drugi sezon powstanie – wstępny pomysł jest. Ja lubię robić, pisać i kręcić. Jeśli będę miał taką możliwość, zrobię to.
Ł: Na portalu Polakpotrafi.pl, pojawił się Twój projekt, który możemy wspierać, przelewając różne kwoty. W zamian, oferowane są nagrody. Czy to jedyny sposób, do zachęcenia ludzi, czy masz coś jeszcze do zaoferowania?
K: Mam jeszcze kilka pomysłów. Prowadzę rozmowy, umawiam różne różności, ale o szczegółach nie chcę jeszcze mówić. Śledźcie stronę “Póki śmierć” na fb, a już wkrótce pojawią się informacje na ten temat.
Ł: Na koniec chciałbym Ci podziękować za poświęcony czas, oraz życzyć powodzenia, w zbieraniu datków realizację projektu i mam nadzieje, że uda się uzbierać potrzebną kwotę, a nawet więcej!
K: Wielkie dzięki! Im więcej zbierzemy, tym lepiej wszystko będzie wyglądać.
Chcesz być na bieżąco z serialem?
Lajkuj: https://www.facebook.com/pokismierc