Fluxx Zombie

Nauka zasad i celów gry w wielu przypadkach zajmuje dość dużo czasu. W zależności od jej poziomu trudności, czas ten się stosunkowo wydłuża. A gdybyście otrzymali grę, której przebiegu nie da się opisać? To właśnie jest Fluxx! Gra karciana, w której każdy z graczy by wygrać, musi spełnić dany cel. Ten jednak jest ruchomy i w każdej chwili może ulec zmianie, co dotyczy również panujących zasad! Dodatkowo do gry dołączą pałętające się wszędzie zombie, a te namieszają nam jeszcze bardziej!

Gra zaprojektowana przez Andrew Looneya, a wydana przez wydawnictwo Black Monk (edycja polska), to z pozoru, dość prosta gra karciana, jednak ciągła zmiana zasad i celu gry może wiele pogmatwać. W tej edycji, poza klasycznym Fluxxem,  natkniemy się również na zombie, które zrobią wszystko by utrudnić nam wygraną… a może będą w stanie pomóc? Wszystko się może zdarzyć! Czy edycja z żywymi trupami była dobrym pomysłem na urozmaicenie samego Fluxxa? Jak najbardziej!

Jak to zwykle bywa, przed rozpoczęciem gry przeczytałem instrukcję, a ta okazała się napisana dobrze i zrozumiale. Twórcy sugerują w niej, by przy nauce zasad, nie wprowadzać wszystkich kart. Po zastosowaniu się do sugestii i odrzuceniu wymienionych w instrukcji kart, faktycznie łatwiej było wszystko zrozumieć (mi zajęło to ok. 10 minut). Po rozegraniu pierwszej partii, wiedziałem już na czym polegają zasady i spokojnie mogłem wprowadzić całą talię. W tym miejscu zabawa się rozpoczęła.

Fluxx Zombie, jako samoistna i urozmaicona wersja zwykłego Fluxxa, nie potrzebuje wersji podstawowej, by móc w nią zagrać, co jest dużym plusem. Gra oferuje rozgrywkę między dwoma a sześcioma graczami, a jej czas oscyluje między 5 a 30 min. W praktyce, informacja z pudełka się zgadza – przy czym większa ilość graczy oznacza dłuższą rozgrywkę. Osobiście miałem okazję zagrać w 2 i 3 osoby, a mimo to gra potrafiła dojść do 20 minut.

W grze mamy do dyspozycji 6 różnych rodzajów kart. Są nimi: cele, nowe zasady, akcje, fanty, zonki (zombie) i antycel. Cała rozgrywka zaczyna się od jednej podstawowej zasady, polegającej na dobraniu i zagraniu jednej karty z ręki. Ta zasada nigdy się nie zmieni, a jedynie może zostać wzbogacona o nowe. Cel gry jest taki, jaki obecnie będzie znajdować się na stole. Z reguły nie jest to nic skomplikowanego, polega jedynie na zdobyciu poszczególnych fantów. Problem polega na tym, że cel ciągle się zmienia więc zebrane wcześniej fanty mogą stać się bezużyteczne. Dodatkowo, mamy w grze zombie, które raz będą potrzebne w osiągnięciu celu, a raz tylko przeszkodzą (ponieważ cel będzie wymagał braku zombie). Jako pomoc posłużą nam karty akcji, które działając jednorazowo ułatwią nam wygraną, lub utrudnią ją innemu graczowi. Antycel to coś, co działa jak cel, jednak jego spełnienie sprawi wygraną zombie, czyli przegraną graczy.

Jest jednak parę rzeczy, które mogły zostać dopracowane. Choć instrukcja okazała się dobrze skonstruowana, to nazwy kart wymienione na początku, które trzeba odrzucić, nie pokrywały się z realnymi nazwami kart. Wprowadza to lekkie zamieszanie i to na samym początku przygody z Zombie Fluxxem. Szkoda też, że został stworzony tylko jeden antycel. O wiele fajniej byłoby, gdyby takich antycelów było nieco więcej, a możliwość wygrania zombie, była bardziej prawdopodobna.

Podsumowując. Gra jest prosta i przyjemna i na pewno umili niejeden wieczór ze znajomymi. Sporo w niej śmiechu, ale też kombinowania. Zdecydowanie polecam każdemu – od wielbicieli gier planszowych, po miłośników zombie.

Moja Ocena: 7/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark