Zanim zaczniemy w jakikolwiek sposób przygotowywać się na apokalipsę, wypadałoby najpierw poznać wroga. Co to jest zombie? Dlaczego jest niebezpieczny? Odpowiedzi na te i inne pytania poznacie za chwilę.
Podsumowując wszystkie filmy i książki, jakie do tej pory miałem okazję obejrzeć/przeczytać, mogę stwierdzić tylko jedno: Nie ma jednego rodzaju zombie. Podzielmy je zatem na grupy:
1. Stereotypowy Zombie (np. „Noc Żywych Trupów”; seria „The Walking Dead”)
2. Biegacze (np. „28 Dni Później”)
3. Myślący Trup (np. „Dzień Żywych Trupów”)
4. Ponad przeciętnie zdolni (np. seria „Resident Evil”)
Można oczywiście rozdrobnić to jeszcze bardziej, ale wydaje mi się, że jest to niepotrzebne.
Przede wszystkim, jak rozpoznać żywe trupy? Podstawowe pytanie, które każdy powinien sobie zadać. Sposób w jaki się poruszają, odgłosy jakie wydobywają, zapach jaki wydzielają. To i wiele innych czynników sprawia, że bez problemy powinniśmy odróżnić sąsiada, od sąsiada zombie. A teraz omówmy poszczególne typy:
1. Kto oglądał dzieła Romero, bez trudu rozpozna zombiaka w tłumie. Powolne ruchy, dziwne odgłosy, blada skóra, poszarpane ubrania. Tak oto prezentuje się typowy żywy trup. Gdyby miała nadejść apokalipsa zombie, najbardziej bym chciał, by to właśnie one powstawały z grobu. Są łatwe do pokonania i kiedy nie są w dużej grupie, raczej nie będą wielkim zagrożeniem. Problem jednak mogą mieć osoby, które napotkają osobnika chwile po przemianie. Dlaczego? Ponieważ będzie on bardzo przypominać żywego człowieka i moment, w którym rozpoznamy zagrożenie, może być ostatnim momentem w życiu. Chyba najczęściej spotykana odmiana w filmach i książkach.
2. Do poprzedniego opisu dodajmy możliwość biegania. Dzięki takiemu połączeniu, napotkamy dużo większe zagrożenie. Prędkość, z jaką taki zombiak będzie biegł, w dużej mierze zależy od tego, w jakiej kondycji fizycznej jest ciało, które posiadł trup. Ale nawet w przypadku, kiedy zacznie nas gonić ktoś, kto nigdy nie dbał o swoje ciało, przewyższy nas w jednym… Nie zmęczy się. Tutaj jesteśmy postawieni na przegranej pozycji. Jeżeli znajdziemy się w sytuacji, gdzie nie będzie żadnego miejsca by się schronić, nie będziemy w stanie biec w nieskończoność. Trup prędzej czy później nas dopadnie. Podczas takiego scenariusza, trzeba być o wiele bardziej ostrożnym.
3. Najczęściej podczas zmartwychwstania, większa część mózgu obumiera. Najważniejsze jest wtedy pożywienie i nic poza tym się nie liczy. Jednak wyobraźmy sobie, że taki zombie zachowuje całą pamięć i zdolności osoby, która wcześniej była właścicielem ciała. Potrafi mówić, prowadzić samochód, korzystać z broni. To wszystko sprawia, że walczymy z kimś, kto nie różni się tak bardzo od nas, poza faktem, że chce nas pożreć. Wszelkie pułapki, próby przechytrzenia czy też ucieczka samochodem, stają się mniej praktycznie. To chyba najgorszy scenariusz apokalipsy zombie, ponieważ do tej pory umiejętność myślenia sprawiała, że jesteśmy lepsi.
4. By taka grupa powstała, konieczna jest mutacja. Tak więc apokalipsa musiałaby być spowodowana wirusem. Najmniej możliwa opcja, ale gdyby jednak miała miejsce… nie wiem czy jakiekolwiek rady dałyby szanse przetrwać. Jedynym rozwiązaniem byłaby działalność wojskowa, z użyciem nowoczesnych broni. Sami mielibyśmy marne szanse. Kto oglądał filmy z serii „Resident Evil” wie o czym mówię.