Still (2016)
Każda strategia na przetrwanie zombie apokalipsy jest dobra tylko wtedy, kiedy faktycznie zadziała. Jedni uciekają ile sił w nogach, inni poszukują schronienia, a jeszcze inni zaciekle walczą. A gdyby tak stanąć oko w oko z zagrożeniem i po prostu je… przeczekać?
Wielokrotnie nagradzana na festiwalach filmowych krótkometrażowa produkcja „Still” to komedia, w której artysta udający „żywy pomnik” używa swych umiejętności do przetrwania panującej wokół apokalipsy zombie. Czy stworzenie tego typu filmu było dobrym pomysłem? Jak najbardziej!
Kojarzycie ludzi pomalowanych na złoty lub srebrny kolor, którzy stojąc bez ruchu, wydają się częścią wystroju? Którzy dopiero po wrzuceniu monety do leżącego przed nimi pojemniczka, wykonują jakiś ruch? Film opowiada właśnie o takim człowieku w dość zabawny sposób. To jego umiejętność sprawia, że jako jedyny w okolicy przetrwał zagładę, której sprawcami stały się zombie, co wcale nie jest dla niego prostym zadaniem.
Problem z recenzjami filmów krótkometrażowych jest taki, że czytanie ich trwa z reguły dłużej niż seans filmu. W przypadku „Still” jest to nieco ponad 7 minut. Historia jest spójna i posiadająca jeden wątek, bowiem większej ilości nie dałoby się wyjaśnić. Chodzi wyłącznie o głównego bohatera, który za sprawą swoich zdolności stara się przetrwać – tyle.
Wizualnie filmowi daleko do doskonałości, jednak nie sądzę, by produkcja posiadała wysoki budżet. Nie ma okazji się do czegoś przyczepić pod tym względem, choć wiadomo, że lepsze efekty i charakteryzacja na pewno pozytywnie odbiłyby się na całości. Nic natomiast nie razi tandetą ani nadmierną kiczowatością, dlatego obecny poziom jest w pełni wystarczający.
Produkcja uznawana jest za komedię i taki też obiera tor. Jest troszkę śmiechu i wcale nie jest on wymuszony. Dość innowacyjne ukazanie apokalipsy zombie jest chyba najbardziej komicznym aspektem. Aktor Joe Capella dobrze się spisał w roli „żywego pomnika” i na tak krótki seans nie mam mu nic do zarzucenia.
Podsumowując, produkcja jest ciekawa, dość innowacyjna i na pewno warta obejrzenia. Szału nie ma, ale poświęcenie kilku minut na seans na pewno nie spotka się z rozczarowaniem widza.
Moja ocena: 7/10
Film: