Wyspa Rozkładu, czyli ekstrema, w której brutalność wcale nie jest na pierwszym planie.
Wyspa Rozkładu (opis): Roy Orson urodził się inny niż wszyscy. Jego odmienność przysporzyła mu wiele problemów, z czym ciężko było mu się zmierzyć. Po wielu latach udręki ze strony rówieśników, Roy, zwany też Świntuchem, uderza w mieszkańców New Hampshire, by nieść krwawą zemstę za swój los.
Ekstrema przeważnie kojarzy się z czymś brutalnym, obrzydliwym i ogólnie odpychającym. Zgadza się z tym, choć często autorzy tego podgatunku horroru, mają też coś ważnego do przekazania i właśnie taki element można zaobserwować w książce Wyspa Rozkładu.
Naprawdę lubię wszelaką makabrę, a jeżeli niesie ze sobą jakiś morał, to już w ogóle jest wspaniale! Michał Ferek w swojej powieści Wyspa Rozkładu nie boi się przekraczać granicy dobrego smaku, ale jednak ukazuje też wciągającą i zarazem przykrą historię głównego bohatera.
Problem dotyczący hejtu i wykluczenia ze społeczeństwa, tylko z uwagi na odmienność, to problem dzisiejszych czasów. Wiele osób ocenia kogoś, tak naprawdę nie znając tej osoby, co nie przeszkadza w szkalowaniu wyłącznie za sam wygląd, czy inne cechy zewnętrzne. To przerażające i autor w książce jasno daje to do zrozumienia.
Mamy więc tutaj aspekt brutalności i obrzydliwości, ale także przemyślaną i dobrze skonstruowaną fabułę, która daje do myślenia. Tak ciekawy kontrast tylko wzmaga przyjemność podczas lektury, którą polecam każdemu! Miejcie jednak na uwadze, że jest to ekstrema, a więc nie każdemu spodoba się ta forma.
Moja ocena: 7/10
Książka do nabycia TUTAJ
Oceń tytuł na portalu LUBIMY CZYTAĆ
Recenzja na YouTube:
Odwiedź mnie na: