Zanim na świecie nastała cisza. Ciche Miejsce. Dzień Pierwszy (2024)
Ciche Miejsce. Dzień Pierwszy, czyli jak doszło do całkowitego końca, w którym cisza może ocalić
Ciche Miejsce. Dzień Pierwszy (opis): Ciężko chora Sammy ma okazję wrócić do Nowego Yorku, jej rodzinnego miasta. Chcąc jedynie zdobyć kawałek ukochanej pizzy, kobieta, wraz ze swoim kotem Frodo i nieznajomym o imieniu Eric, stają się światkami momentu, w którym na Ziemię przybywają niezwykle czułe na dźwięki tajemnicze stworzenia. Teraz, zachowując absolutną ciszę, kobieta musi stawić czoła zagrożeniu, które na zawsze zmieni życie ludzkości.
John Krasinski miał naprawdę ciekawy pomysł na ukazanie zagrożenia, który ukazał w dwóch częściach swojej filmowej serii. Stanowiący innowacyjne rozwiązanie dla kina grozy, Ciche Miejsce zdobyło dużą popularność, co przyczyniło się do kolejnych filmów z serii. Najpewniej doczekamy się trzeciej części serii, ale wpierw ukazał się prequel w postaci filmu Ciche Miejsce. Dzień Pierwszy.
Nie ukrywam, że skoki na kasę są widoczne gołym okiem. Trochę bałem się, że w tym przypadku też tak będzie i nie pomyliłem się tak bardzo. Film w reżyserii Michaela Sarnoskiego nie wniósł absolutnie nic w uniwersum Cichego Miejsca. Nie pokazał niczego nowego, nic nie wytłumaczył, ani nie nawiązał w istotny sposób do części już istniejących. Niemniej jednak przyjemność z oglądania produkcji była naprawdę spora.
Wizualnie produkcja wypadła bardzo dobrze, co tyczy się także gry aktorskiej. Bohaterowie mieli swoje motywacje i czuć było od nich emocje, jakie przeżywają. Niestety zabrakło w tym wszystkim klimatu. Zagrożenie oczywiście było, ale nie stanowiło tak naprawdę nic poważnego. Wielokrotnie podczas seansu można natknąć się na logiczne nieścisłości, co trochę psuło odbiór.
Film można było nieco inaczej poprowadzić, skupić się na zagrożeniu, którego bohaterowie tak naprawdę nie znali. Pozytywną, a zarazem negatywną rzeczą była postać kota, który odbiegał zachowaniem od tego typowego dla zwierząt. Był cicho, nie robił nic instynktownie i mimo iż był niezwykle słodki, wypadał trochę sztucznie na tle całej produkcji.
Film można obejrzeć bez znajomości dwóch części serii. Jedynym co łączy filmy, to trzecioplanowy bohaterem z drugiej odsłony. Jak wspomniałem, nie wnosi on nic nowego, niemniej fajnie jest obejrzeć zmagania innych bohaterów w tym niebezpiecznym świecie, w którym zachowanie ciszy decyduje o tym, kto przeżyje.
Moja ocena: 6/10
Trailer: