Od niedawna nurtuje mnie jedna kwestia. Ludzie chyba zapominają, co tak naprawdę pokazują filmy o zombie. Co w nich jest takiego, że podbiły one serca niezliczonej rzeszy fanów? Może są to efekty specjalne, pokazujące zniszczony świat? A może same zombie, które są na tyle niebezpieczne, by przez cały czas się przed nimi chronić? Nic z tych rzeczy. No więc co? Otóż chodzi o przedstawienie ludzkiego zachowania, w sytuacji zagrażającej życiu jednostki, jak i całej populacji.
Na dzisiejszym rynku mamy na tyle dużo możliwości, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jedni wolą się pośmiać, inny bać, a jeszcze inni odkrywać nieznane. Filmy o zombie można podłączyć pod wiele gatunków, jednym z nich jest horror. Tylko dlaczego? Przecież mamy mnóstwo tytułów z o wiele straszniejszymi potworami niż umarli. Więc czego się tu bać? Jak kiedyś stwierdził sam George Romero, zombie są straszne dlatego, że sami możemy się nimi stać. W końcu oni to my, może bardziej bezmyślni, wolniejsi i niezdolni do komunikacji, ale to nadal my.
Najsłynniejszy film, który pokazał prawdziwy lęk przed zombie, to zdecydowanie „Noc Żywych Trupów” z 1968 roku. Nie było tu efektów specjalnych, wysokiego budżetu, ani nawet koloru, a mimo to, wielu z nas oglądając go, przekonało się na własnej skórze, co oznaczy prawdziwy strach. Czy bohaterowie przez cały film uciekali przed trupami? Czy bez skrupułów odcinali umarlakom głowy? Oczywiście, że nie. Każdy z nas, mógłby się znaleźć zarówno po stronie żywych jak i martwych. Właśnie ta myśl pobudzała w nas, nasz wewnętrzny niepokój.
Jeżeli dopełnimy to wszystko, krajobrazem zniszczonego świata, to stworzymy idealny mix. Z jednej strony czekają nas ciężkie warunki, ograniczające dostęp do niezbędnych rzeczy, umożliwiającym przetrwanie. A z drugiej zaś strony, prezentuje się walka o życie z przeciwnikiem, który nie potrzebuje odpoczynku, by nas zlikwidować. Co gorsza każdy żyjący, który taką walkę przegra, zasili armię umarłych, która na domiar złego, będzie wpływać na nasz dalszy los.
Mam nadzieje, że powyższy tekst otworzy niektórym oczy, oraz pozwoli oceniać filmy nie zważając tylko na efekty, ale również na wewnętrzne odczucia bohaterów i samą walkę z zagrożeniem ludzkości.