Highschool of the Dead (Sezon 1)
Wydawałoby się, że ten dzień rozpocznie się dokładnie tak samo, jak każdy inny. Dorośli pójdą do pracy, a ich dzieci do szkoły. Taka normalna kolej rzeczy. Coś jednak wisiało w powietrzu. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, Takashi Komuro stał się świadkiem niecodziennego incydentu. Na jego oczach, nieznany i dziwnie zachowujący się człowiek, zaczął wykazywać dość agresywne zachowanie, polegające na gryzieniu ofiary. Dopiero później okazało się, że obcy nie był człowiekiem, tylko żywym trupem. Teraz Komuro, wraz z przyjaciółmi, musi stawić czoło szerzącej się apokalipsie zombie, która zbiera coraz większe żniwa.
Serial animowany z roku 2010, bazujący na mandze stworzonej przez Daisuke Sato i Shoji’ego Sato, o tym samym tytule. Gatunkowo anime, można przypisać do horroru, komedii i ecchi. Czy przedstawienie apokalipsy zombie z silnym zabarwieniem erotycznym i komediowym, było dobrym posunięciem? Raczej tak.
Fabuła, skupia się głównie wokół uczniów liceum Fujimi, którzy jako jedni z nielicznych, przetrwali w świecie wypełnionym żywymi trupami. Zadanie nie jest proste, bowiem zombie wcale nie są prostymi przeciwnikami. Przezwyciężyć może ich spryt i umiejętności bohaterów, co też często demonstrują. Zważywszy na fakt, że jest to anime, widowisko będzie na pewno efektowne!
Jak przystało na animację, która wyszła z rąk Japończyków, całość jest bardzo komiksowa, a wszelka realność odchodzi na drugi plan. Na pewno jest wielu miłośników takiego gatunku, jednak ja niespecjalnie do nich należę. Nigdy nie miałem do czynienia z anime i mangą, a do tytułu przekonały mnie jedynie zombie. Czy obejrzenie całego sezonu uznaje za zmarnowany czas? Raczej nie. Bawiłem się nieźle, ale jak zawsze znajdą się dobre i złe strony.
Sam pomysł nie był oryginalny. Są zombie, są ocaleni i jest dużo prób przetrwania. Cały czas nie wiemy dlaczego świat opanowały żywe trupy, ale to tak na prawdę nie jest istotne. Liczy się to, co pozwoli przeżyć. Historia nawet wciągała widza, a zakończenie mocno sugerowało o kontynuacji, jednak do tej pory ona nie powstała (nie licząc jednego krótkiego odcinka, który również nie zamykał całości, a jedynie podsycił chęć dalszej podróży bohaterów).
Co to by było za anime, gdyby nie było tu efektownych walk, nadludzkich możliwości bohaterów i specyficznego humoru, który w tym przypadku mocno zahaczał o erotyzm? No właśnie… Żadne.Fajnie było spróbować czegoś nowego. Czegoś, z czym zazwyczaj nie miałem do czynienia. Było to spore wyzwanie, ponieważ jak wspomniałem, nie jestem miłośnikiem takich klimatów. Nie poddałem się i wytrwałem do końca. Wniosek? Było śmiesznie 😉
Szkoda, że całość głównie skupiała się na erotyce, wielkich biustach bohaterek i tym, jak mocno nimi poruszają podczas walki, zamiast na samych zombie. Prawdopodobnie od początku taki był zamysł, jednak czasem było to żenujące, albo po prostu niepotrzebne. Szkoda, bo klimat mógł wyjść całkiem fajny, a tak, to co krok kamera skupiała się na biuście, tyłkach i ogólnych podtekstach, które aż wylewały się z ekranu. Zdecydowanie zła skrajność produkcji.
Podsumowując. Pierwszy sezon został przedstawiony w dość oklepany sposób, jednak nie był on słaby. Fani anime powinni być zadowoleni a mi pozostaje czekać na kolejny sezon, co może nieco urozmaici całość.
Moja Ocena: 6/10
Trailer: