Plants vs Zombies

Słoneczny dzień, czy ciemna noc. Żadna pora nie jest zła, na atak zombie. Kto stanie w obronie niewinnych mieszkańców domu? Superbohaterowie? Nie. Wojsko? Nie. To może zwykli ludzie? Nic z tych rzeczy. Tym razem przed zombie, obronią nas… rośliny!

Gra z gatunku tower defence, powstała dzięki pomysłowi firmy PopCap. Dość oryginalny pomysł zdobył dużą popularność. Rzadko kiedy spotkamy osobę, która nigdy nie słyszała o dzielnych roślinach, stawiających czoła hordom najróżniejszych zombiaków.

Co na początek można powiedzieć, o “Plants vs Zombie”? Słysząc o grze z zombie, pierwsze co przyjdzie nam do głowy, to gry typu Resident Evil, czy Dead Island. Ogólnie dużo krwi i walk z truposzami. Tutaj poniekąd jest podobnie, ale wszystko pokazane w prześmiewczy i kreskówkowy sposób.

Tytuł nie zachwyca grafiką, aczkolwiek gry tego typu, nie potrzebują niczego wybitnego. Ma być przyjemnie dla oka i kolorowo. Postacie zombie, przedstawione zostały w typowym dla nich stereotypie. Szara skóra, odpadające kończyny i powolny chód. Oczywiście dalsi przeciwnicy, wyglądają inaczej, w zależności od swojej roli. Np. pływacy odziani zostali w płetwy, rurkę i gogle oraz strój kąpielowy.

Czy gra tego typu, może mieć jakąś interesującą fabułę? Niekoniecznie. Głównym celem jest odparcie zombiaków, którzy za wszelką cenę, chcą pożreć mózgi mieszkańców.

Co do samej rozgrywki… Gra jest typowym “zabijaczem czasu”. Stanowi ona idealne rozwiązanie na nudny wieczór, albo przerwę między innymi grami. Zamiast siedzieć i tępo patrzeć w monitor, czy rysować myszką kwadraty, można miło spędzić czas, sadząc nowe roślinki i pozbywając się kolejnych fal zombiaków. Do dyspozycji mamy sporą armię sadzonek, która swoimi wyjątkowymi umiejętnościami, pomaga nam w walce z umarłymi. Można podzielić je na atakujące i wspomagające. Te pierwsze będą atakować w najróżniejszy sposób nadchodzących umarlaków. Te drugie natomiast, pomogą nam np. w produkowaniu większej ilości słoneczek (które służą nam jako pieniądze). Naszym zadaniem jest ustawienie ich w taki sposób, by żaden zombie nie przedarł się przez naszą linię obrony.

Każdy etap gry, przenosi nas na kolejne plansze. Do dyspozycji będzie zwykły trawnik w dzień i nocy, trawnik z basenem, oraz dach. Każdy z nich zmusza nas, do użycia innych taktyk, co sprawia, że gra jest ciekawsza. Ponadto, po przejściu każdego poziomu, otrzymujemy nową roślinę, dzięki czemu nasza armia się powiększa. Na każdą grę mamy ograniczone miejsce w “ekwipunku”, co nie zawsze pozwala nam wybrać wszystkie chciane przez nas roślinki.

Minusy gry? Cóż… nie jest to nic rozbudowanego, zmuszającego nas do niewyobrażalnego myślenia, ani wykorzystywania różnych nabytych w innych grach umiejętności. Gra jednak nie służy nam, byśmy się koncertowali na przejściu każdego poziomu, tylko odprężyli się po ciężkim dniu w pracy, czy szkole.

Podsumowując. “Plants vs Zombie” to idealny tytuł, by w spokoju usiąść i wyciszyć się po męczącym dniu. Nie jest skomplikowana, ale to właśnie jej największy plus. Prosta, śmieszna i na prawdę wciągająca, zajmie wam parę wieczorów, które na pewno nie będą zmarnowane.

Moja Ocena: 7/10

Trailer:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark