Po Moim Trupie (Magdalena Owczarek)

Nowy dzień może przynieść wiele rzeczy. Nikt jednak nie spodziewał się, że jedną z nich będą zombie. Wirus, który przemienia ludzi w żywe trupy, nie ominął Wrocławia. To właśnie tutaj przyjdzie walczyć młodej dziewczynie – Karolinie – o życie. Plan jest prosty, wyrwać Wrocław z rąk zombie i zrobić wszystko, by znów można było w nim żyć normalnie. Zawsze jednak łatwiej powiedzieć, niż zrobić.

Debiut Magdaleny Owczarek, to połączenie czarnej komedii, z elementami typowymi dla literatury zombie. Wrocław, który wcale nie jest małym miastem, ma być pierwszym, który przezwycięży zarazę. Czy osadzenie zombie apokalipsy, w polskich realiach, pomogły w debiucie pisarki? Tak!

Cała historia skupia się na młodej dziewczynie, która w pewnym momencie postanawia wyjść z ukrycia. Jak to bywa w fabule zombie książki, tak i tutaj pojawiają się nieznajomi, którzy po chwili stają się bratnimi duszami. Nie brakuje też spotkań z umarlakami i dalszymi przeciwnościami losu, ale o tym dowiecie się z lektury 😉

Wiele miejsc już zostało przekształconych w obozy dla osób, które przetrwały pierwsze fale zombie apokalipsy. Tym razem mamy do czynienia z akademikiem który, o dziwo, nie jest pusty, a osoby znajdujące się w nim, są specjalistami w wielu dziedzinach – ahh ci studenci. Dobre, a zarazem bardzo ułatwiające prowadzenie dalszej fabuły przez autorkę.

Pomimo, iż czuć w książce, że są to pierwsze kroki autorki w pisaniu, to mimo wszystko, spodobał mi się styl, jakim się posłużyła. Odniosłem wrażenie lekkiej surowości, która w żaden sposób nie jest negatywem. Wręcz przeciwnie, dzięki temu poczułem, że wszystko jest takie… ludzkie. Szkoda tylko, że Magda tak skromnie posługiwała się opisami. Zdecydowanie za bardzo skupiła się na głównym wątku, pomijając otaczający świat i wiele drugoplanowych kwestii, które są równie ważne, co te pierwszoplanowe. Mogę to porównać do gry komputerowej, w której nie wykonujemy pobocznych misji, a zajmujemy się tylko tymi głównymi. Niby idziemy do przodu, ale czegoś brakuje.

Głównym minusem książki, jest jej długość! Cała historia jest zdecydowanie za krótka. Bardzo żałuję, bo na prawdę poczułem klimat, który w niej został opisany. Autorka, zdecydowanie nie wycisnęła 100% z tej historii. Również nie do końca spodobała mi się koncepcja postaci Lilki. Nie dlatego, że nie przypadła mi do gustu, tylko dlatego, że nie do końca pasowała do całości.

Podsumowując, książka „Po Moim Trupie”, to zdecydowanie udany debiut Magdaleny Owczarek. Nie jest nudna, a wszystko jest spójne. Szkoda, że nie jest dłuższa, ale wierzę, że w następnej książce, autorka wyciśnie ile się da.

Moja Ocena: 6/10

 

Autor: Magdalena Owczarek
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 240
Cena okładkowa: 29 zł
Data wydania:  wrzesień 2014
Okładka: miękka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark