Gen 56, czyli jak w krótkiej formie zawrzeć niesamowitą historię.

Gen 56 (opis): Po nieprzyjemnym incydencie w jednostce szeregowy Aksel Sikora dostaje wybór. Jednym jest więzienie, drugim natomiast podróż w nieznane. Po wyborze tej drugiej, życie żołnierza odmieni się całkowicie.
Krótkie historie mają to do siebie, że kumulują w sobie najważniejsze i najbardziej odczuwalne emocje. Zamiast rozwlekać historię i wypełniać ją na siłę nudnymi wątkami.
Książka autorstwa Adrianny Biełowiec to skumulowane military scifi. Czuć w niej adrenalinę i wszystko to, co powinno znaleźć się w powieści scifi. Co więcej, w trakcie lektury natkniemy się na wiele powiązań z realnymi problemami i sytuacjami na świecie. Tylko wzmaga to przyjemność z lektury.
Z początku dość wtórny motyw, ostatecznie przemienia się w bardziej złożony i zaskakujący finał, tej wciągającej lektury. Gen 56 po prostu ma wszystko to, czego można oczekiwać od takiej historii.
Podobał mi się bohater i jego losy. Nieznany świat, na jakim wylądował, obfity był w zagrożenia, których trudno doszukiwać się na co dzień. Co więcej, spotykał na swojej drodze sytuację, w których musiał często improwizować, a takie historie czyta się z jeszcze większą przyjemnością.
Szkoda, że książka jest tak krótka, no ale pierwotnie miało to być zaledwie opowiadanie, tak więc cieszę się, że mimo wszystko miałem okazję się z nią zapoznać.
Moja ocena: 7/10
Książka do nabycia TUTAJ
Oceń tytuł na portalu LUBIMY CZYTAĆ

Recenzja na YouTube:
Odwiedź mnie na: