The Walking Dead (sezon 10)
Walka z Szeptaczami trwa, a stojąca na ich czele Alpha nie wie, czym jest litość. Ocalali z Alexandrii zmuszeni są do postępowania wedle reguł ustalonych przez wroga i nikt nie zamierza się temu sprzeciwiać. Mimo wszystko potajemnie trwają szkolenia do ewentualnej konfrontacji, która wcześniej czy później musi nastąpić. W tym czasie wiele się zmienia – starzy wrogowie stają się przyjaciółmi, a najbliżsi sprzymierzeńcy stają przeciwko. Jak zakończy się spór, który pociągnął ze sobą tyle ofiar? Nikt tego nie wie, ale na pewno nie będzie łatwo, ani przyjemnie.
![](http://iminfected.pl/wp-content/uploads/2021/04/TWD.Sezon_.10.1.png)
Dziesiąty sezon serialu The Walking Dead, od stacji AMC, pokazuje, jak działa spór pomiędzy jedną a drugą stroną ocalałych. Każdy oczekuje czegoś innego, co wiąże się z walką, której ofiary są liczne po obu stronach. Wielokrotnie poruszany już problem w serii, mimo wszystko pokazuje pełne emocji i poświęcenia losy bohaterów, zmuszonych po raz kolejny walczyć o swoje życie. Czy kontynuowanie tej historii okazało się słuszne? Jak najbardziej!
Nie zliczę już skarg z ust niegdysiejszych widzów, o to, jak bardzo serial poszedł nie w tym kierunku, a sama historia jest nudna i mdła. Osobiście nie podzielam tego zdania i mimo ciągłego „wałkowania” losów bohaterów, nadal twierdzę, że są one ciekawe, co doskonale ukazuje ten sezon. Jest wiele nowych konfliktów, trudnych decyzji i ciekawych zwrotów akcji, które mimo wszystko trzymają w napięciu.
![](http://iminfected.pl/wp-content/uploads/2021/04/TWD.Sezon_.10.2.png)
Z tym sezonem wiąże się wiele przeciwności losu, związanych z pandemią i jej konsekwencjami. Premiera ostatniego odcinka została przełożona na dalszy termin, a dodatkowe 6 odcinków, mieszczących się w tym sezonie, nie wniosło wiele, poza kilkoma wyjątkami. Ogólnie całość wypadła dobrze, ale opóźnienie finałowego odcinka bardzo źle wpłynęła na odbiór, przez co podsumowanie całej historii związanej z Szeptaczami wypadło nie tak dobrze, jak powinno.
Jak każdy poprzedni sezon i ten uważam za bardzo dobrze wyprodukowany, zarówno pod względem wizualnym, jak i fabularno-aktorskim. Były momenty lepsze oraz te słabsze, ale finalnie wszystko wypadło dobrze. Można też odczuć brak głównego protagonisty serialu – Ricka – ale, ku mojemu zdziwieniu, tytuł nie upadł przez to. Wielu innych bohaterów zyskało pierwszy plan dla siebie i w większości wyszło to dobrze. Cieszy też spory udział Negana, który sporo namieszał, mimo pozbawienia go jego grupy – Zbawców.
![](http://iminfected.pl/wp-content/uploads/2021/04/TWD.Sezon_.10.3.png)
Nie przypadł mi do gustu trochę wątek satelity i stworzonej za jej pomocą radiostacji, z której Eugene nawiązuje kontakt z tajemniczą osobą. Jest to trochę na siłę, choć pozwala to na ukazanie dalszych losów bohaterów, które mogą potoczyć się w różnym kierunku, co poniekąd pokazał jeden z dodatkowych odcinków. Intryguje mnie także konfrontacja Negana z Maggie (która powróciła do serialu), co może zaowocować w ciekawy ciąg dalszy.
Podsumowując, kolejny sezon serialu The Walking Dead, to kolejne przygody, które zostały ukazane w sposób dobry, ciekawy i dopracowany. Nie ma zbyt wielu niepotrzebnych elementów, a całość sprawnie została poprowadzona do przodu, dając sobie możliwość jej kontynuowania. Jest to jednak przedostatni sezon serialu, także powoli zmierzamy ku końcowi całej historii, co z jednej strony mnie smuci, a z drugiej cieszę się, że nie będzie to niekończąca się opowieść.
Moja ocena: 7/10