Z minuty na minutę, świat umiera coraz szybciej. Miasta zaczynają wypełniać martwi, a ich cel jest jeden – zabić wszystkich. Jim, który za wszelką cenę chciał odnaleźć syna, w końcu dotarł na miejsce. Jego syn przeżył. Teraz pozostaje pytanie “co dalej?”. Inteligentny wróg czyha na każdym kroku. Przetrwanie staje się coraz trudniejsze, a czasu zostaje coraz mniej. Czy ostatni bastion, mieszczący się w Ramsey Tower, stanie się wybawieniem, czy końcem wszystkiego? Pora na ostateczną próbę ludzkości…
Kontynuacja świetnej powieści Briana Keene “Noc Zombie”, to podsumowanie natury ludzkiej, oraz zakończenie wizji Briana, dotyczącej apokalipsy zombie. Po raz kolejny spotkamy się z innowacyjnym podejściem do żywych trupów. Czy druga część książki, jest tak samo udana, jak pierwsza? Jak najbardziej!
Grupka ocalonych, których poznaliśmy w poprzedniej części, działa już wspólnie i razem próbuje uciec przed zombie. Zadanie nie należy do prostych. Wróg dysponuje podobnymi, lub nawet przewyższającymi nas cechami, jak inteligencja, czy spryt. Ponadto, trupy nie są jedynym zagrożeniem. Otaczający świat, pogrążony w chaosie, ma w swoim zanadrzu wiele niespodzianek, a nie zawsze będzie to coś dobrego.
Tak jak w “Nocy Zombie” fabuła była zdefiniowana, tak tutaj, nie mamy wyznaczonego konkretnego celu bohaterów. Najważniejsze jest przetrwanie, ale nie ma podanych konkretnych miejsc do których zmierzają, ani dalszych planów. Wszystko się jednak zmienia, kiedy cudem trafiają do Ramsey Tower – ostatniego bastionu ludzkości – i to tutaj będzie miało miejsce większość akcji.
Autor nie zmienił nic w swoim języku, ani opisach. Cały czas bazuje on na mrocznym i brutalnym świecie, wypełnionym bólem i śmiercią. Rzeczywistość, w której się obracamy, czytając książkę, nie jest łatwa, a każda decyzja ma swoje konsekwencje. Jest to zdecydowanie wielki plus, ponieważ wszystko czyta się płynnie, a towarzyszące nam emocje, są bardzo mocne.
Dodatkowo Brian wprowadził genezę samych zombie, łącząc dotychczasowy realizm, z nutką fantastyki. Przedstawiona przez niego historia przybyszy z innego wymiaru, jest bardzo wciągająca i przemyślana. Nie czuć tu kiczu, który często towarzyszy w ingerencji w ogólny obraz zombie. Dużym plusem jest również świetne zakończenie, ale tutaj nie będę zdradzać szczegółów 😉
Wszelkie negatywne aspekty, zostały przedstawione w recenzji “Nocy Zombie”. Tutaj jedynie mógłbym dodać, samą genezę, która może niektórych odtrącić. Sądzę jednak, że czytelników, którym przypadła do gustu pierwsza część, ta również nie rozczaruje, a jedynie wciągnie jeszcze bardziej.
Podsumowując. Książka świetnie dopełnia poprzednią część, dodając wiele nowego w postrzeganiu świata zombie apokalipsy. Innowacja i opisy autora, w połączeniu dają bardzo dobry efekt.