Nastoletnia baletnica wampir. Abigail (2024)
Abigail, czyli produkcja o trudach dorastania bez miłości, okraszona humorem i całą masą krwi
Abigail (opis): Zawładnięci wizją dużego zarobku, grupa przestępców decyduje się na porwanie córki bogatego biznesmena. Aby pieniądze trafiły w ich ręce, ekipa porywaczy musi poczekać, aż ojciec ofiary zapłaci okup. Nikt nie zdawał sobie jednak sprawy, że rzekoma ofiara tak naprawdę jest łowcą.
Od czasów świetności Zmierzchu, cały wampiryczny świat najczęściej wykorzystywany jest w młodzieżowych filmach o mocnym romantycznym zabarwieniu. Rzadko kiedy ktoś decyduje się na ukazanie krwiopijców w horrorowym świetle, a jeżeli już się tego podejmuje, z reguły nie wychodzi specjalnie dobrze.
Abigail to produkcja, która daleka jest od standardowego horroru. Z początku można odczuć mroczny klimat pełen tajemnic, w którym twórcy serwują naprawdę udane jump scare’y. Nie trwa to jednak zbyt długo. Kiedy tylko fabularnie widz natrafia na moment odkrycia kart, całość nabiera makabrycznie krwawego i niezwykle komediowego wyrazu. Można to porównać do klasyków pokroju Martwego Zła, w którym więcej jest krwi i śmiechu, niż strachu. W Abigail jest dokładnie tak samo.
Uwielbiam zabawę konwencją i wprowadzanie do utartych szlaków, czegoś całkowicie świeżego. Film Abigail ma ciekawy pomysł i bardzo dobre wykonanie. Wprawdzie czerpie on garściami z wielu innych filmów podobnego pokroju, to jednak nie czuć w nim wtórności i chamskich „zrzynek”. Wykorzystuje to, co najlepsze, mieszając to i dodając od siebie szczyptę absurdu i wielu innych, często kontrastujących ze sobą emocji. Oczywiście nie zabrakło też ckliwszych elementów fabularnych nawiązujących do złych decyzji bohaterów i chęci rozpoczęcia nowego życia z czystą kartą. Trochę naiwne, ale w żaden sposób nieodpychające.
Wizualnie całość wygląda znakomicie. Krwawe sceny są przerysowanie obfite w ilość lejącej się i dosłownie wybuchającej posoki, lecz nie ma w tym odrzucającej brutalności czy obrzydliwości. Wygląd wampirów także jest bardzo dobry, choć nie przypominają one stereotypowych monstrów. Brak tu charakterystycznych kłów, z których słyną wampiry. Czy to źle? Nie dla mnie.
Gra aktorska, muzyka, czy scenografia to kolejne elementy, które wypadły pozytywnie. Ani przez moment nie czuć zażenowania, tylko ciągły, nieustający miks emocji, którymi twórcy sprawnie żonglują, gwarantując tym samym całą masę frajdy podczas seansu!
Jeżeli lubicie się pośmiać, a produkcje pokroju Martwego Zła nie są Wam straszne, to Abigail na pewno przypadnie do gustu! To film, który z pewnością trafi do mojej topki horrorów na rok 2024!
Moja ocena: 8/10
Trailer:
O filmie słów kilka:
Odwiedź mnie na: